17 marca 2020

353. Tommy Ford

Ostatni post na blogu opublikowałem 7 marca. Kiedy piszę te słowa, minęło od tamtej pory 10 dni. Niby niewiele, jednak na tym blogu całkiem sporo - posty zazwyczaj publikuję co 3 dni, a jak mam czas i ochotę to nawet i co dwa. 10 dni temu był drugi dzień Raw Air - co prawda, wyjątkowo bez publiczności, no ale zawody się odbyły. Dzień później warunki atmosferyczne na to nie pozwoliły - w skokach chleb powszedni. Teraz żyjemy w innej rzeczywistości - zamiast lotów, mamy definitywny koniec sezonu, bez finału PŚ oraz MŚ w lotach. Wszystko to spowodowane koronawirusem, wrogiem publicznym numer jeden. I nic dziwnego, ten niewidzialny gołym okiem truciciel sieje panikę wśród ludzi na całym świecie, zabija tysiące i zaraża setki tysięcy. W marcu 2020 sport praktycznie nie istnieje, w obawie przed zarażeniami.

Sezon 2019/2020 był niewątpliwie najdziwniejszy spośród wszystkich, które miałem okazje śledzić. Nie pod względem sportowym, lecz organizacyjnym. Chyba największa liczba loteryjnych konkursów, permanentny brak śniegu, wysokie temperatury, a na koniec - przedwczesne zakończenie, wraz z odwołaniem jedynej imprezy mistrzowskiej. Dwie wieloetapówki wygrali Polacy - Turniej Czterech Skoczni padł łupem Dawida Kubackiego, a Kamil Stoch, po rozegraniu 9 z 16 serii triumfował w Raw Air. Ten ostatni turniej skończył się... kwalifikacjami, bo główny konkurs w Trondheim odwołano. Wielka szkoda trzech skoczków, którzy w trakcie Raw Air nabawili się poważnych kontuzji - mowa tu o Virág Vörös, Jacqueline Seifriedsberger oraz Stephanie Leyhe.

Po dość długim wstępnie, można przejść do sedna, którym jest autograf Tommy'ego Forda, amerykańskiego narciarza alpejskiego. W PŚ zadebiutował w sezonie 2009/2010. Od sezonu 2012/2013 jego forma systematycznie rośnie. Zajął w nim miejsce 136, kolejne lokaty to 118, 109, 82, 58, 41, aż w końcu sezon 2019/2020 zakończył na 22. pozycji, z 2 podiami na koncie. Dwukrotnie startował na IO w gigancie: w 2010 był 26, 8 lat później zajął 20. miejsce.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

W komentarzu pozostaw coś więcej niż tylko gratulacje i linka do swojej strony.