30 sierpnia 2018

XVI Memoriał Wagnera - relacja

W ostatni weekend w Krakowie odbył już po raz szesnasty Memoriał Huberta Jerzego Wagnera. Turniej ten jest rozgrywany, by upamiętnić wybitnego siatkarza  i trenera piłki siatkowej, pod wodzą którego reprezentacja Polski zdobyła tytuł Mistrzów Świata w 1974 roku w Meksyku oraz dwa lata później tytuł Mistrzów Olimpijskich w Montrealu. Głównym organizatorem całej imprezy jest Fundacja im. H. J. Wagnera.

Będąc wolontariuszem Fundacji Herosi (link do strony internetowej znajduje się tutaj) miałem okazję obejrzeć cały turniej, a przy okazji zrobić coś pożytecznego, zbierając pieniądze na rzecz Fundacji. Turniej ten był ostatnim sprawdzianem przed zbliżającymi się Mistrzostwami Świata we Włoszech i w Bułgarii, które rozpoczną się 9 września - Polska będzie bronić tytułu wywalczonego u siebie w 2014 roku.

W turnieju wzięły udział cztery reprezentacje - Polski, Kanady, Francji i Rosji (co ciekawe, w ubiegłorocznym turnieju wzięły udział te same drużyny). Rozegrano 6 meczów, co oznacza że każdy zagrał z każdym.

24.08.2018 (piątek)

Polska - Kanada 3:0 (29:27, 25:17, 25:19)
Pierwsze (i jak się potem okazało, jedyne) "szybkie trzy zero". Kanadyjczycy grali słabo, równą walkę nawiązali tylko w pierwszym secie, przegrywając go na przewagi. Podopieczni Stephane'a Antigi wyraźnie gorzej spisywali się podczas tego meczu, co było wyraźnie widoczne w drugim i trzecim secie.





Francja - Rosja 1:3 (16:25, 25:23, 20:25, 24:26)
Kolejny mecz również nie przyniósł zaskoczenia: Rosjanie, stawiani w roli faworytów, ograli Francuzów, oddając im tylko drugiego seta. Najciekawszy był IV set, gdzie Trójkolorowi doprowadzili do remisu w końcówce. Szalę zwycięstwa na swoją korzyść przechylili jednak Rosjanie, pewnie wygrywając dwie ostatnie piłki.





25.08.2018 (sobota)

Polska - Francja 3:2 (30:28, 21:25, 22:25, 25:21, 15:13)
Ten mecz nie zapowiadał się tak, jak mogli spodziewać się tego kibice: Polacy co prawda wygrali pierwszego seta, jednak sporo się przy tym namęczyli, grając aż do 30 zdobytych punktów. W kolejnych dwóch setach nastąpił wyraźny regres: Francuzi wykorzystywali błędy podopiecznych Vitala Heynena, jednocześnie Polacy byli nieskuteczni w ataku. Dopiero w IV secie Polacy wrócili do gry i zaczęli dyktować warunki, utrzymując dobrą grę również w V secie i wygrywając całe spotkanie 3:2.







Rosja - Kanada 3:2 (25:17, 25:22, 22:25, 21:25, 21:19)
Pierwsze dwa sety zakończyły się zgodnie z oczekiwaniami: dobrze grający Rosjanie pewnie pokonali wyraźnie słabszych Kanadyjczyków z wysoką przewagą. III set przyniósł nieoczekiwany obrót zdarzeń: skazani na pożarcie Kanadyjczycy zaczęli grać nadspodziewanie dobrze, natomiast zupełnie pogubili się Rosjanie. Efekt - wynik 2:2 po czterech setach. Piąty set to była walka na śmierć i życie: piłkę meczową mieli raz Kanadyjczycy, raz Rosjanie, a wynik wskazywał coraz wyższą liczbę oczek na kontach obu drużyn. Koniec końców zimną krew zachowali Rosjanie, zdobywając 2 punkty przewagi przy stanie 21:19 - niemniej jednak, zawodnicy z Ameryki Północnej również zaprezentowali się bardzo dobrze.





26.08.2018 (niedziela)

Francja - Kanada 3:1 (18:25, 25:22, 25:22, 25:16)
Pierwszego seta Kanadyjczycy wygrali w takim stylu, jak dzień wcześniej dwa sety z Rosjanami - potem jednak wyraźnie słabli, przegrywając IV partię zaledwie do 16 punktów. De facto był to mecz o 3. miejsce w całym turnieju - zajęli je Trójkolorowi, z wynikiem jednego zwycięstwa i dwóch porażek.






Polska - Rosja 3:2 (21:25, 25:22, 24:26, 25:15, 15:10)
Najważniejszy mecz w całym Memoriale - o zwycięstwo, ale również z najbardziej nielubianym rywalem. Ściany krakowskiej Tauron Areny wyraźnie były przeciwko Rosjanom, którzy przed tym meczem mieli 2 zwycięstwa na koncie, tak jak Polacy. Niewiele brakowało do wygrania przez Polaków III seta: tu jednak nie starczyło siły na dobre rozegranie końcówki. IV set był pokazem siły Polaków i niemocy Rosjan: od stanu 2:0 dla Rosjan Polacy wyszli na prowadzenie 2:11 - a to za sprawą doskonałych zagrywek Piotra Nowakowskiego, który serwował 10 razy z rzędu, siejąc spustoszenie w rosyjskim przyjęciu. Ostatnia partia została również rozstrzygnięta na korzyść Biało-Czerwonych.








Ostatecznie, cały turniej wygrała reprezentacja Polski z wynikiem 7 punktów. Drugie miejsce zajęła Rosja (6 pkt.), trzecie - Francja (4 pkt.) i ostatnie Kanada (1 pkt.). Najlepszym zawodnikiem całego XVI Memoriału Wagnera został Artur Szalpuk, najlepszym atakującym był Jean Patry z Francji, blokującym - Jakub Kochanowski, rozgrywającym - Kanadyjczyk Jay Blankenau, przyjmującym - Dmitrij Wołkow z Rosji, zagrywającym - Piotr Nowakowski, a tytuł libero całego turnieju - Francuz rosyjskiego pochodzenia Jenia Grebennikov.






Cały turniej wspominam w superlatywach - Polacy zanotowali dobry wynik sportowy (choć oczywiście, nigdy nie jest tak dobrze by nie mogło być, zwłaszcza po meczu z Francją), kibice spisali się fantastycznie, tworząc niepowtarzalną atmosferę na trybunach, która uprzyjemniała śledzenie całego widowiska. Mam nadzieję, że w trakcie zbliżającego się czempionatu globu siatkarze Vitala Heynena zaprezentują się nie gorzej, niż w trakcie krakowskiego Memoriału.

22 sierpnia 2018

16g. Dawid Kubacki

Przedstawiam kolejne autografy Dawida Kubackiego w mojej kolekcji. Jego osiągnięć z ostatniego sezonu nie będę przypominać, uczyniłem to we wpisie z maja tego roku - można go przeczytać tutaj. W Letnim Grand Prix w trzech występach zdobył 121 punktów i obecnie zajmuje 8. miejsce. Pierwsze trzy autografy zdobyłem osobiście w Proszowicach, podczas spotkania z fanklubem Kamila Stocha, ostatni - również osobiście, tym razem w Wiśle, podczas LGP.



LICZNIK AUTOGRAFÓW ZDOBYTYCH W WIŚLE: 6/63

19 sierpnia 2018

2i. Kamil Stoch

Autografów tego Pana nigdy dość - przedstawiam kolejne 5 autografów naszego Wielka Mistrza w skokach narciarskich. Pierwsze trzy zdobyłem w trakcie spotkania w Proszowicach (dwa podpisane zdjęcia i jedna kartka Fischera, podpisana z drugiej strony), kolejne dwa - podczas LGP w Wiśle. Kamil Stoch jak dotąd niepodzielnie rządzi w tegorocznym cyklu letnich skoków - wygrał wszystkie trzy zawody, w których dotąd startował (Wisła, Hinterzarten oraz Einsiedeln) - ten ostatni razem z Piotrem Żyłą. Zimowe osiągnięcia Zębianina opisałem w poprzednim wpisie.




LICZNIK AUTOGRAFÓW ZDOBYTYCH W WIŚLE: 5/63

16 sierpnia 2018

280. Andreas Felder

Przedstawiam autograf Andreasa Feldera, austriackiego skoczka narciarskiego i trenera. W skokach narciarskich osiągnął bardzo wiele, a liczba jego osiągnięć umiejscawia go wśród najwybitniejszych przedstawicieli tej dyscypliny. Swoje starty rozpoczął w pierwszym sezonie PŚ w skokach, tj. 1979/1980, jednak w swoim debiutanckim występie nie zdobył punktów. W kolejnych sezonach plasował się w drugiej dziesiątce klasyfikacji generalnej (oprócz sezonu 1982/1983, kiedy to zajął dopiero 46. miejsce). Przełom nastąpił w sezonie 1984/1985 - Felder zajął drugie miejsce, odnosząc w sezonie 6 zwycięstw. Kolejne dwa sezony przyniosły trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej. Po obniżce formy sezon 1989/1990 przyniósł trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej, a kolejny 1990/1991 - triumf i pierwszą Kryształową Kulę. Ostatni sezon 1991/1992 zaowocował kolejnym (po raz czwarty) trzecim miejscem w klasyfikacji generalnej. W Pucharze Świata łącznie stał na podium 51 razy: 25 razy wygrał, 15 razy był drugi i 11 razy trzeci. Warto nadmienić, że wygrał ostatni konkurs, w którym brał udział - były to loty w Planicy na zakończenie sezonu, które odbyły się 29 marca 1992 roku. Karierę zakończył będąc u szczytu formy, tak jak zrobił to Adam Małysz 19 lat później.

Oprócz tego, jest srebrnym medalistą olimpijskim w drużynie z Albertville z 1992 roku oraz sześciokrotnym medalistą MŚ: dwukrotnie zdobył złoto (indywidualnie na dużej skoczni w 1987 oraz w drużynie w 1991), trzy razy srebro i raz brąz. Zajął drugie miejsce w 39. Turnieju Czterech Skoczni w sezonie 1990/1991. W 1986 roku na skoczni w Tauplitz został Mistrzem Świata w lotach narciarskich.

Po zakończeniu kariery skoczka został trenerem. Pod jego wodzą skakali m. in. skoczkowie austriaccy oraz niemieccy kombinatorzy. W latach 2014-2018 trenował żeńską kadrę Austrii w skokach, a od 2018, po zwolnieniu Heinza Kuttina ponownie trenuje austriackich skoczków. Autograf zdobyty osobiście w Wiśle.


LICZNIK AUTOGRAFÓW ZDOBYTYCH W WIŚLE: 3/63

13 sierpnia 2018

279. Kjetil Jansrud

Przedstawiam dwa autografy Kjetila Jansruda, norweskiego narciarza alpejskiego. To bardzo doświadczony zawodnik, posiadający wiele sukcesów na swoim koncie. Zaczynając od najważniejszych: 5 medali Igrzysk Olimpijskich: złoto w supergigancie z Soczi, dwa srebra w gigancie z Vancouver oraz w zjeździe z Pjongczang oraz dwa brązy: w zjeździe z Soczi oraz w supergignacie z Pjongczang. Zdobył również dwa medale Mistrzostw Świata: w superkombinacji w Beaver Creek w 2015 roku oraz dwa lata później w Sankt Moritz w supergigancie. Czterokrotnie sięgnął po Małe Kryształowe Kule: trzykrotnie za supergigant i raz za zjazd. Ani razu nie zdobył dużej Kryształowej Kuli - najbliżej tego wyczynu był w sezonach 2014/2015 i 2016/2017, kiedy to zajmował drugie miejsce. W zawodach PŚ 48 razy zajmował miejsce na podium: wygrał 21 zawodów, 15 razy był drugi i 12 razy trzeci.



10 sierpnia 2018

278. Kajsa Kling

Oto autograf Kajsy Kling, szwedzkiej narciarki alpejskiej. Jej najważniejsze osiągnięcia na arenie międzynarodowej to dwa podia w zawodach PŚ (jedno drugie i jedno trzecie miejsce), a także udział w Igrzyskach Olimpijskich w Vancouver i Soczi. Najlepszy sezon w jej wykonaniu to 2013/2014, kiedy to zajęła 15. miejsce w klasyfikacji generalnej. Ostatni sezon, w którym startowała (tj. 2016/2017) zakończyła na 22. lokacie. W listopadzie 2017 ogłosiła, że z powodu zdiagnozowanej depresji nie wystartuje w sezonie 2017/2018, natomiast w tym tygodniu (6 sierpnia) za pośrednictwem Instagrama ogłosiła zakończenie kariery sportowej.




7 sierpnia 2018

277. Johann André Forfang

Oto 3 autografy Johanna André Forfanga, norweskiego skoczka narciarskiego. Forfang to młody, 23-letni zawodnik, który ma już w swoim dorobku wiele osiągnięć, których nie powstydziłby się niejeden stary wyga wśród skoczków narciarskich. W PŚ obecny od czterech sezonów, z czego bardzo udane miał dwa: 2015/2016 (pierwsze zwycięstwo w PŚ, drużynowy Mistrz Świata w Lotach, piąte miejsce w klasyfikacji generalnej oraz trzecie w klasyfikacji lotów) oraz 2017/2018 (obroniony tytuł MŚ w lotach drużynowo, złoty medal olimpijski za konkurs drużynowy oraz srebrny za medal w konkursie indywidualnym na normalnej skoczni, a także drugie miejsce w Willingen 5 oraz Planica 7). Do tego warto wspomnieć o srebrnym medalu MŚ w drużynie z Lahti w 2017 roku. Łącznie 13 razy stał na podium zawodów PŚ: 2 razy wygrał, 5 razy był drugi i 6 razy trzeci.

Pierwszy autograf otrzymałem w prezencie, kolejne dwa zdobyłem osobiście w Wiśle. W kolejnych wpisach wszystkie autografy zdobyte w Wiśle w 2018 roku będą się wyróżniać innym tłem od pozostałych.



LICZNIK AUTOGRAFÓW ZDOBYTYCH W WIŚLE: 2/63

5 sierpnia 2018

276. Ragnhild Mowinckel

Po okresie autografowej posuchy przyszedł czas na zdobycz numer 276 - oto autograf Ragnhild Mowinckel, norweskiej narciarki alpejskiej. Bez wątpienia swoje życiowe osiągnięcia wywalczyła na ostatnich Igrzyskach w Korei Południowej - zdobyła tam dwa srebrne medale - w slalomie gigancie i zjeździe. Startowała również w supergigancie (zajęła 13. miejsce) oraz w superkombinacji (tuż za podium - czwarta lokata). W zawodach PŚ trzykrotnie stawała na podium - po razie na każdym stopniu. Od sezonu 2011/2012 jej forma ciągle rośnie - w swoim debiutanckim sezonie zajęła 117. miejsce w klasyfikacji generalnej, w ostatnim już wdarła się do czołowej dziesiątki, zajmując ósme miejsce. Warto również wspomnieć o jej bogatym juniorskim dorobku medalowym - w trakcie dwóch czempionatów juniorskich w latach 2012 i 2013 zdobyła trzy złota, srebro i brąz.


3 sierpnia 2018

Mała rewolucja na stronie


Trochę się tu pozmieniało, nieprawdaż? Po niespełna pięciu latach funkcjonowania bloga zdecydowałem się na całkowitą zmianę szaty graficznej, po raz pierwszy w historii strony. Nie oszukujmy się - poprzednia była nadzwyczaj toporna - brak loga, a za tło robiło jakieś zdjęcie z MŚ w Oslo 2011, znalezione naprędce w internecie. Zawsze przykładałem wagę do treści (która z początku również nie była najwyższych lotów, jednak z czasem uległa - tak myślę - poprawie), tym razem zadbałem również o formę. Strona zyskała wreszcie nagłówek z prawdziwego zdarzenia, a całość jest utrzymana w bieli i granacie - iście zimowych barwach. W przeciwieństwie do wielu stron poświęconych autografom, które zostały albo zapomniane przez swoich właścicieli, albo przez nich zamknięte, mój blog ma jeszcze wiele do pokazania - w głównej mierze są to zdobycze z Wisły, ale nie tylko. Oczywiście nie zabraknie relacji, które cieszą się dużą popularnością wśród Czytelników. 

Przebudowa trwała od 29 lipca do 3 sierpnia, a jej autorką jest Wiktoria, za co jej bardzo dziękuję. Zapraszam wszystkich do odwiedzenia jej strony - link jest dostępny tutaj.