Przedstawiam autograf Nadine Fähndrich, szwajcarskiej biegaczki narciarskiej. W Pucharze Świata zadebiutowała 13 grudnia 2015 roku w Davos, gdzie w sprincie stylem dowolnym zajęła 22 miejsce. Tym samym już w debiucie zdobyła pierwsze punkty. W 2017 roku wystąpiła na mistrzostwach świata w Lahti, zajmując 25. miejsce w sprincie stylem dowolnym i biegu na 10 km klasykiem oraz siódme w sztafecie i sprincie drużynowym. Brała udział w Igrzyskach w Pjongczang, zajmując w zmaganiach indywidualnych 27. (w biegu łączonym) i 20. (w sprincie) miejsce. Ostatni sezon to pasmo sukcesów młodej Szwajcarki: pierwsze pucharowe zwycięstwo, a także medal na MŚ w Oberstdorfie w sprincie drużynowym stylem dowolnym. 597 punktów pozwoliło jej zająć 10. miejsce w klasyfikacji generalnej.
30 sierpnia 2021
27 sierpnia 2021
428. Michelle Gisin
Oto podpisy Michelle Gisin, szwajcarskiej narciarki alpejskiej. Pochodzi ona ze sportowej rodziny: jej siosta Dominuque oraz brat Marc również zawodowo uprawiają ten sport (ich autografy można obejrzeć tutaj i tutaj). Wracając jednak do Michelle: W zawodach Pucharu Świata zadebiutowała 29 grudnia 2012 roku w Semmering, gdzie nie ukończyła drugiego przejazdu w slalomie. Pierwsze pucharowe punkty wywalczyła 15 stycznia 2013 roku we Flachau, kończąc slalom na dziewiątej pozycji. Na początku sezonu 2016/2017, 16 grudnia 2016 roku w Val d'Isère, po raz pierwszy stanęła na podium zawodów pucharowych, zajmując drugie miejsce w superkombinacji. W 2013 roku wystartowała w slalomie na mistrzostwach świata w Schladming, zajmując 26. miejsce. Podczas rozgrywanych dwa lata później mistrzostw świata w Vail/Beaver Creek zajęła 32. miejsce w gigancie, a rywalizacji w slalomie nie ukończyła. W międzyczasie wzięła udział w igrzyskach olimpijskich w Soczi, gdzie w slalomie zajęła 28. miejsce. W 2018 roku wywalczyła złoty medal superkombinacji podczas igrzysk w Pjongczang. Na tych samych igrzyskach była też między innymi ósma w zjeździe i dziewiąta w supergigancie. W ostatnim sezonie 2020/2021 zajęła 3. miejsce w klasyfikacji generalnej, zdobywając 1130 punktów.
24 sierpnia 2021
427. Katra Komar
Oto kolejne podpisy z Wisły, a zostały złożone przez słoweńską skoczkinię Katrę Komar. Zawodniczka ta w zawodach najwyższej rangi pojawia się od sezonu 2017/2018, natomiast najlepsze rezultaty osiągnęła w sezonie 2019/2020 - 95 punktów pozwoliło jej zająć 27. miejsce w klasyfikacji generalnej. Również wtedy zajęła najwyższe miejsce w pucharowych zawodach - dwukrotnie była 16. Ostatni sezon to 44 punkty i 36. pozycja. W tegorocznym wiślańskim Letnim Grand Prix była 18. i 17.
LICZNIK AUTOGRAFÓW ZDOBYTYCH W WIŚLE: 5/81
21 sierpnia 2021
426. Roni Remme
Przedstawiam podpis Roni Remme, kanadyjskiej narciarki alpejskiej. W zawodach Pucharu Świata zadebiutowała 1 grudnia 2017 roku w Lake Louise, gdzie zajęła 46. miejsce w zjeździe. Pierwsze pucharowe punkty wywalczyła 4 tygodnie później, 28 grudnia 2017 roku w Lienzu, zajmując 26. miejsce w tej samej konkurencji. Na podium zawodów tego cyklu pierwszy raz stanęła 24 lutego 2019 roku w Crans Montana, gdzie rywalizację w superkombinacji ukończyła na drugiej pozycji. W 2018 roku wystąpiła na igrzyskach olimpijskich w Pjongczang, gdzie jej najlepszym wynikiem było 23. miejsce w zjeździe. Była też piąta w kombinacji podczas mistrzostw świata w Åre w 2019 roku. W ostatnim sezonie 2020/2021 nie zdobyła żadnego pucharowego punktu.
18 sierpnia 2021
425. Jerneja Brecl
Oto kolejne podpisy z Wisły, tym razem złożone przez przedstawicielkę żeńskiej części skoków narciarskich. Słowenka Jerneja Brecl, urodzona w 2001 roku, w zawodach najwyższej rangi startuje od sezonu 2017/2018. W kolejnym sezonie zdobyła najwięcej punktów w karierze - 187, jednakże najwyższe miejsce w klasyfikacji generalnej zajęła w ostatnim sezonie - 23. Do tego wystarczyło 140 pucharowych punktów. Dwukrotnie brała udział w MŚ Seniorów - w Seefeld oraz w Obestdorfie. Na tegorocznym czempionacie zajęła 9. miejsce (na skoczni normalnej) oraz 16. (na skoczni dużej). Podczas tegorocznego LGP w Wiśle była 10. i 9.
LICZNIK AUTOGRAFÓW ZDOBYTYCH W WIŚLE: 3/81
15 sierpnia 2021
424. Aleksander Zniszczoł
Tym wpisem rozpoczynam serię autografów zdobytych w Wiśle - myślę, że prędko się
nie skończy, gdyż w sumie podpisów wpadło 81, a w międzyczasie będą pojawiać się
także inne dyscypliny. A zacznę od podpisu, którego brakowało w mojej kolekcji -
przez ponad 8 lat (aż do lipca 2021) nie udawało mi się zdobyć autografu
Aleksandra Zniszczoła, polskiego skoczka narciarskiego. Zawodnik ten w ostatnim sezonie zajął najwyższą pozycję w klasyfikacji generalnej PŚ - 81 punktów pozwoliło mu zająć 40. miejsce, zajął również najwyższe miejsce w pucharowym konkursie - w pierwszym konkursie w Niżnym Tagile był szósty. Jako junior zdobył 4 medale MŚ Juniorów: złoto (w drużynie w 2014 roku) oraz 3 srebra (w tym jedno indywidualnie w 2013 roku). W MŚ seniorów wziął udział tylko raz: w 2015 roku w Falun na dużym obiekcie był 40. Wspomnę jeszcze o wynikach Olka podczas tegorocznego LGP w Wiśle: był 20. w sobotę i 26. w niedzielę.
LICZNIK AUTOGRAFÓW ZDOBYTYCH W WIŚLE: 1/81
10 sierpnia 2021
423. Simon Eder
7 sierpnia 2021
422. Mari Eder
2 sierpnia 2021
LGP Wisła 2021 - relacja
Z niemałym, dwutygodniowym opóźnieniem wjeżdża relacja z tegorocznego wyjazdu do Wisły. Wyjazdu wyjątkowego, po dwuletniej przerwie, w czasach pandemii, choć dało się odczuć rozluźnienie i zapomnieć na chwilę o tym, że świat zmienił się nie do poznania. Kolejną wyjątkową rzeczą był fakt, iż w tym roku na skoczni imienia Adama Małysza rywalizowały także panie. Nabywając bilet na konkretny dzień, można było śledzić zmagania zarówno pań, jak i panów, które w danym dniu się odbywały. Tym razem, nie udało mi się kupić biletów na wszystkie dni, z uwagi na problemy z poprawnym działaniem systemu sprzedaży biletów - choć karnety na wszystkie dni były teoretycznie dostępne, nie byłem ich w stanie kupić - po wyborze miejsca, nie mogłem przejść do płatności. Udało mi się nabyć bilety na piątek (kwalifikacje, sektor A8) oraz niedzielę (drugi konkurs, sektor A1). Sobotnie zawody obejrzałem spoza skoczni, jednak widoki były zupełnie przyzwoite.
15.07.2021 (czwartek)
Zacznę może od problemów komunikacyjnych, które w lipcu 2021 w Wiśle nasiliły się w porównaniu z tym, co było w 2019 roku. Wydawałoby się, że 2 lata to wystarczający czas, by uporać się z remontami i przywrócić w miarę normalną organizację ruchu - nic z tego. Do remontów drogowych (most na Wiśle przy wjeździe) doszły jeszcze remonty kolejowe (zamiast pociągów, zastępcza komunikacja autobusowa). Oznaczało to, że cały transport do miasta wisiał dosłownie na połówce jezdni (ruch drogowy odbywał się wahadłowo). Oznaczało to korki porównywalne do tych znanych z największych miast, całkowitą dezorganizację rozkładów jazdy transportu zbiorowego oraz szeroko pojęty chaos komunikacyjny.
W Wiśle przywitał mnie aktualny Mistrz Świata, Piotr Żyła.
Jedną z atrakcji była możliwość oddania skoku na skoczni K4 (HS był nieokreślony). Organizatorzy zapewniali narty oraz kask. Osobiście, nie podjąłem się tego karkołomnego wyczynu.
Pogoda nie zapowiadała się dobrze, choć na szczęście to był tylko jeden z dwóch przypadków, gdy zmoczyła mnie ulewa.
16.07.2021 (piątek)
Bilet na piątek umożliwiał prześledzenie zmagań zarówno kobiet, jak i mężczyzn (dwie serie treningowe oraz kwalifikacje). Z uwagi na zbieranie autografów w Hotelu Gołębiewskim, obejrzałem tylko końcówkę drugiego treningu oraz kwalifikacje mężczyzn. Miałem okazje śledzić je z sektora A8 - pierwszy raz w Wiśle z sektora z miejscami stojącymi. Widok był zupełnie przyzwoity, jednakże na to mogło również się złożyć ograniczenie liczby widzów - sektor mógł być wypełniony w 50%.
Tłumów w sektorze A8 nie było, choć też obiekt nie świecił pustkami. Po zawodach, można było otrzymać autografy od zawodników na kartach. Wówczas udało mi się otrzymać autograf od Kamila Stocha, zwycięzcy kwalifikacji (wówczas drugie miejsce zajął Jan Hörl, a trzecie - Markus Schiffner). Jak się okazało następnego dnia, był to ostatni występ trzykrotnego Mistrza Olimpijskiego tamtego weekendu - z powodu obrzęku stawu skokowego po kwalifikacjach, Stoch wycofał się z obu konkusów indywidualnych.
17.07.2021 (sobota)
Sobota była intensywnym dniem zbierania autografów - pod Hotelem Gołębiewskim zameldowałem się już około 8:30, tak by zebrać jak najwięcej autografów od skoczkiń. W końcu była to pierwsza (i mam nadzieję, niejedyna) okazja, by uzupełnić kolekcję o brakujące podpisy. Udało się zrobić kilka zdjęć (te można obejrzeć na moim Instagramie) oraz zebrać wiele podpisów (szerzej o tym w Podsumowaniu). Tak jak w piątek, w sobotę oglądałem wyłącznie zawody panów, tym razem z tak zwanego "murku", czyli miejsca po drugiej stronie ulicy, tuż obok tunelu drogowego znajdującego się pod przeciwstokiem skoczni. Seria próba panów przebiegała w opadach ulewnego deszczu, na szczęście sprzedawca gadżetów użyczył schronienia pod namiotem (jeżeli to czyta, serdecznie mu za to dziękuję!).
Kolejne serie przebiegały już bez zakłóceń. Niestety, ten widok charakteryzuje się słabą widocznością zawodników po wylądowaniu oraz trudnościami w ocenie odległości dalekich lotów (od pewnego momentu nie widać, gdzie zawodnik ląduje).
Zawody te zakończyły się zwycięstwem Jakuba Wolnego, który wyprzedził Jana Hörla i Dawida Kubackiego. Czwarty był Markus Schiffner, a piąty Markus Eisenbichler. Piotr Żyła zajął 13. miejsce, Stefan Hula był 15., a Paweł Wąsek 17. Punktowali również Aleksander Zniszczoł (20. miejsce), Maciej Kot (21. miejsce) oraz Andrzej Stękała (22. miejsce).
18.07.2021 (niedziela)
Niedziela była dla mnie dniem śledzenia wszystkich zawodów rozgrywanych tego dnia, w końcu to był najwyższy czas zobaczyć jak na dużym obiekcie poradzą sobie panie. Również w niedzielę miałem najlepsze widoki na skocznię z sektora A1.
Frekwencja wczesnym popołudniem nie zachwycała.
Mimo wszystko, konkurs stał na bardzo wysokim poziomie. Zwyciężczynią została Urša Bogataj, która wyprzedziła Sarę Takanashi i Sarę Maritę Kramer. Japonka w II serii wywróciła się, a oceny sędziowskie wywołane tym upadkiem wzbudziły niemałe kontrowersje. Na powtórkach widać wyraźnie, że Takanashi dotknęła podłoża już po przekroczeniu linii sędziowskiej, a zatem noty nie powinny tego uwzględniać. Na szczęście, tylko jeden sędzia się pomylił, a jego nota została odrzucona. Niedługo po zawodach okazało się, że wywrotka Japonki spowodowała konieczność lekarskiej interwencji, przez co nie zjawiła się na dekoracji najlepszych zawodniczek.
Polki w niedzielnych zawodach nie odegrały istotnej roli: Wiktoria Przybyła zajęła 36. miejsce, Joanna Szwab była 37. Jeszcze dwa zdjęcia z dekoracji:
Po przerwie trwającej ok. 1,5 godziny, do rywalizacji stanęli panowie. Skocznia im. Adama Małysza zaczęła powoli zapełniać kibicami.
Zawody mężczyzn również stały na wysokim poziomie. Ostatecznie wygrał Dawid Kubacki przed Janem Hörlem i Anže Laniškiem. Pozostali Polacy punktowali, jednakże jeszcze tylko Jakub Wolny zmieścił się w czołowej "10" na 6. pozycji. Stefan Hula był 11., Maciej Kot - 15., Paweł Wąsek - 20., Piotr Żyła - 24. i Aleksander Zniszczoł - 26. Oto dekoracja:
Podsumowanie
Skoki w czasach pandemii można uznać za udane, choć nie udało się uniknąć kilku zgrzytów, tj. fatalnej komunikacji oraz źle działającego systemu sprzedaży biletów. W kwestii autografów - jest rekord zdobytych ich osobiście, bo aż 81. Udało się podpisać 2 karty a także kilkanaście zdjęć wywołanych dawno temu i cierpliwie czekających na swoją kolej. Mam nadzieję, że panie za rok ponownie zagoszczą w Wiśle, gdyż konkursy z ich udziałem oceniam bardzo dobrze - poziom sportowy był na naprawdę wysokim poziomie, zwłaszcza najlepszych zawodniczek. Autografy z Wisły będą stopniowo pojawiać się na blogu i znów pojawi się licznik odliczający zdobycze zebrane osobiście.