25 listopada 2017

252. Robert Johansson

Ciekawa była drużynówka, nieprawdaż? Pomimo dyskwalifikacji Piotra Żyły w I serii, nasi zawodnicy zdołali zająć 6. miejsce - wyczyn warty odnotowania. Przeczytałem już kilka rewelacji na portalach różnej maści, także na tych poświęconym skokom narciarskim i jakoś nie chce mi się wierzyć w treści tam zawarte - kombinezon ma to do siebie, że wystarczy pomajstrować przy sznurkach, by z regulaminowego stał się "obszerny" niczym worek na ziemniaki (obszerny w tym znaczeniu, że wydatnie zwiększy powierzchnię nośną zawodnika). Nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem (a może by tak powtórzyć karnego Błaszczykowskiego z meczu Polska - Portugalia lub jeszcze raz zmierzyć skok Tandego z Bischofshofen 2017?), natomiast trzeba się bardzo pilnować, by taka sytuacja się nie powtórzyła.

Dobra, tyle tytułem lekko przydługiego wstępu, meritum - autograf Roberta Johanssona, norweskiego skoczka narciarskiego. Skoczek znany ze swojego rekordowego lotu na 252 metr (który przez kilka minut był rekordem świata w dniu 18 marca 2017), a także rekordowo długiego zarostu wśród skoczków narciarskich. W PŚ po raz pierwszy pojawił się w 2009 roku, kiedy to nie przebrnął kwalifikacji do zawodów w Vikersund. Regularnie występuje od 2013 roku, natomiast ostatni sezon 2016/2017 był najlepszy w jego karierze - zdobył 424 punkty, zajął 14. miejsce w klasyfikacji generalnej, a także zajął pierwszy raz miejsce na podium - w Innsbrucku zajął drugie miejsce. Sezon 2017/2018 również zaczął bardzo dobrze - w Wiśle oraz dziś, w Kuusamo był w składzie podwójnie zwycięskiej drużyny, natomiast w jedynych jak dotąd zawodach indywidualnych w sezonie zajął 13. miejsce.

LICZNIK AUTOGRAFÓW ZDOBYTYCH W WIŚLE: 19/21

4 komentarze:

W komentarzu pozostaw coś więcej niż tylko gratulacje i linka do swojej strony.